Arek - 2011-03-05 15:08:40

RAPORT POMECZOWY :

* WYNIK          Absolwenci 10 : 5 Perła Wrocław

* CZAS GRY     ok. 120min.

* STADION       Kuźniki

* SKŁAD          Marek - Przemo, Żółw, Lisu - Locza, Drągba, Młot, Arek - Jarek93

* REZERWOWI  Adam, Saviola

* STRZELCY    Arek 2 , Adam 1 , Drągba 1 , Locza 1

* ASYSTY        Jarek93 2 , Młot 1 , Saviola 1

* RELACJA
Absolwenci od pierwszych minut meczu postanowili rzucić się na Nas. Opieraliśmy opór, jednak po 15 minutach straciliśmy gola. Jednak od razu zabraliśmy się za odrabianie strat - wyszliśmy na prowadzenia 1:2. Do przerwy wynik na tablicy pokazywał 2:2. Po przerwie coś w Nas pękło, Absolwenci "odjechali" i wygrywali już 6:2. Wtedy ruszyliśmy w pogoń doprowadzając do rezultatu 6:5. Na tym koniec naszego zrywu, straciliśmy kontrowersyjnego gola po faulu na bramkarzu i ostatecznie musieliśmy uznać wyższość rywali.

+ PLUSY
   - defensywny pomocnik (Locza) bardzo dobrze się sprawdza
   - kiedy pojawiły się strzały z dystansu, pojawiły się od razu gole
   
   - MINUSY
   - nie jesteśmy przyzwyczajeni do gry na dużym boisku
   - bramkarz musi pewniej wychodzić i nie być "okopanym" na linii
   - obrona poza Żółwiem spisywała się fatalnie
   - wchodzimy z piłką do bramki
   - nie zabiegaliśmy rywali, mimo tego, że mieliśmy dwóch rezerwowych

Mlot - 2011-03-05 15:10:40

Hmm.. bez owijania w bawełnę: mecze o taką stawkę gramy na kortach. Większy procent zwycięstw, nie są aż tak istotne warunki fizyczne, nasze klepki lepiej wyglądają.

Locza - 2011-03-05 15:20:14

No cóż... minusy...  chciałem napisać o plusach, ale zrezygnowałem. Będę bezczelnie pisał imionami/nazwiskami/ksywkami, bo pierdolenie, że za dużo gry sam na sam jest chujowe i w rzeczywistości nie wiadomo o co i o kogo chodzi.

- Adam - za dużo akcji samemu, holowanie piłki, zbyt późne podania
- Adam - spowalnianie gry przy możliwości wyprowadzenia szybkiej kontry
- Adam - brak trzymania pozycji
- Lisu - pocz. 2. poł. - chaotyczność
- Lisu - nieprecyzyjne piłki, brak wybić
- Lisu - złe przyjęcia vis a vis z przeciwnikiem
- Przemo - czekanie do ostatniego momentu z podaniem, gdy przeciwnik był już 20 cm od niego
- Przemo - nieprecyzyjne podania
- Jarek93 - próba wejścia z piłką do bramki, za mało strzałów
- wiele osób - błędy w przyjęciu, niezgranie...
- Marek - przyspawany do linii
- Marek - fatalne wybicia
- Marek - słaby przegląd pola
- Marek - brak ataku piłki rękami

jak coś mi jeszcze wpadnie, to zedytuję

Lisu - 2011-03-05 15:45:33

Macie waszą kochaną presje :)
Następnym razem będę miał w tyłku mecze takie jak dziś, o jakieś stawki czy inne ujstwa i zagram po swojemu, czyli for fun.

Dvidk - 2011-03-05 15:45:54

Rozumiem, że Locza byłeś alfą i omegą? Jeśli decydujesz się do wytykania błędów innym, korzystając z imion/ksyw, to pamiętaj, że sam też robisz błędy. Nie dostałem się do kadry meczowej, więc nie widziałem kto jak grał, ale mogę dać sobie wacka obciąć, że sam też robiłeś błędy.

Adam N. - 2011-03-05 16:07:51

Locza zgadzam się z Tobą ze mialem lepsze spotkania, ale po 1. pilke holuje wtedy kiedy trzeba (kiedy nie mam mozliwosci podania itp) i uwierz mi (bo chyba o to ci chodzi) ze nie kusze sie na bramke albo na asyste tylko dbam w 100% o dobro calego zespolu, bo mam jak widac dzisiaj tylko skromna bramke. nie holuje zeby pokazac ze umiem kiwac czy cos (nie wiem o co ci jeszcze moze chodzic)... co do pozycji, nie wiem o co ci chodzi , ze zapierdalam od ciebie 3 wiekszy dystans na kazdy mecz. a jak Dvid powiedzial, wytykanie poszczegolnych imion/ksywek wymaga napisania o wlasnych bledach i zreszta jest niestosowne. kazdy z nas mial dzisiaj jakis mniej zgrany dzien i to bylo widac. prawie nic klepek (ja, Młot , Arek) , które sa naszymi atutami. Na rewanz nie ma co grac z nimi o krate, bo musimy sie jako zespol poprawic w grze.

Lisu - 2011-03-05 16:10:00

+ PLUSY
   - defensywny pomocnik (Locza) bardzo dobrze się sprawdza

Przecież jest w "plusach" więc grał najlepiej i nie popełniał błędów ^^

Arek - 2011-03-05 16:31:18

Nikt nie mówi, że Locza był super zawodnikiem, który nie popełniał błędów. Muszę jednak przyznać, że zagrał dobry i solidny mecz. Poprzez wytykanie błędów chce pokazać kto co robi źle. Głupio jest mu chyba pisać o samym sobie więc jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia to niech pisze jakie Locza zrobił błędy. Reszta zamiast się zastanowić nad sobą to panikuje "jak to on się wywyższa i za kogo on się ma..."
Sam nie zagrałem, jakiegoś super meczu, nie rozgrywałem może tak jak zawsze, ale trzeba wziąć się do roboty! Chyba, że wolicie zagłaskać się na śmierć i mówić jak to nikt błędów nie robił, a przegraliśmy czemu...?

Locza - 2011-03-05 17:10:39

O jaaaa! Wiedziałem, że tłumnie mnie wszyscy z nielubią et cetera tera a tera robimy hura. xD to teraz po kolei

Lisu - możesz grać z presją, możesz grać bez niej - for fun - mnie to rybka, ważne żebyś przede wszystkim grał dobrze i nie popełniał błędów.

Adam, wiedz że *uj mnie obchodzi dlaczego się kiwasz, ale to robisz i to nawet wtedy gdy masz ludzi do odegrania... pamiętam sytuację jak miałeś 2 obrońców na plecach, trzeci dobiegał, a Ty zamiast podać do tyłu, gdzie stał niekryty Żółw wolałeś 'utrzymywać się przy piłce' (eufemizm). Sytuacje ja i... chociaż nie będę mówił za innych, ogólnie - mozna mnożyć i w tym meczu i w innych. I w piłce nożnej nie chodzi o to, żeby biegać jak najwięcej, tylko żeby COŚ grać będąc spójnym z drużyną. Twoje osiągi biegowe mnie nie obchodzą, a to że część z tego wynika z biegania po całym boisku, a nie swojej pozycji, to temat na inną rozmowę.
Co do Arka czy Młota, bardzo fajnie mi się z nimi grało.

Aaa.. pominąłem lincz Dvida :D uważam, że zagrałem dobry mecz. Nie wymieniłem rzeczy, które przytrafiały się sporadycznie - 1,2,3,4,5 razy w ciągu 120 min. gry, a takie, które powtarzały się ciągle (niektóre też w innych spotkaniach) lub te, które pojawiły się parę razy, ale z tych paru np. 3 zadecydowały o wyniku....
Jebię skromność i dobre wychowanie, etykę itp. uważam, że zagrałem dobry mecz i na zasadach, na których bazowałem nie wymieniłem siebie w podanej liście, tak jak też Arka czy Młota. Niestosowności też mnie walą, bo nikomu nie zakazuję mówić o moich błędach w tym meczu, jednakowoż mam nadzieję, że wypisując je, ktoś raczy wziąć mój punkt widzenia, co do ciągłego lub sporadycznego popełniania błędów..
Jak powiem , że nie możemy holować piłki to osiągnę wielkie gówno, a nawet mniej. Jak powiem, że to domena głównie Adama, to będzie wiedział, że coś jest nie tak (o ile zechce to przyjąć do wiadomości). Widzisz, że jakbym nie podał jego imienia, to nie wliczałby siebie do tych, co holują, hę? Coś jeszcze?
Gdybyśmy mieli trenera, tak właśnie by zrobił, leciałby nazwiskami. Nie mamy go, ale to nie oznacza, że będziemy się bawić w kurtuazje, no proszę Cię...
Nie mówiąc już o tym, że żeby mówić o czymkolwiek, musiałbyś zapoznać się z retransmisją tego meczu, bo na trybunach Cię nie widziałem. To też może być trudne, bo kamerzysty również nie zaobserwowałem.

Przemo - 2011-03-05 20:01:11

Przyznaję, kiepsko dzisiaj sobie radziłem, ale głównie ze względu na owsika grającego tuż przy linii, który umiejętnie rozciągał grę a mnie zmuszał do patrzenia w dwóch przeciwnych kierunkach, co zaowocowało paroma piłkami 'za plecy'. Myślę że główną przyczyną puszczonych bramek był brak powrotu pomocników a nawet napastnika (że też nie wspomnę Samuela Eto'o, który w zeszłym roku w LM popisywał się świetnymi odbiorami piłki przy własnej linii końcowej). Chciałbym widzieć tak harującą drużynę w naszym wykonaniu. Co więcej, chciałbym zauważyć że ostatni raz mniej bramek w meczu straciliśmy w połowie zeszłego roku, a i tak dzisiaj zdecydowaliśmy się grać do '10', bo po regulaminowym czasie było chyba 5:8. Oprócz tego, myślę że nasza gra była bardzo nierówna, do przerwy nie bez pomocy fortuny było 2:2, ale potem powrót Lisa trochę nieudany, parę strat i się zrobiło 6 bramek w plecy. W sumie, po tym zrywie uwierzyłem że możemy to wygrać, ale potem znowu coś siadło i wszyscy czekali już tylko na egzekucję.

Adam N. - 2011-03-05 23:08:18

dobra masz Locza racje co do tych kiwek bo dzis troche za duzo bylo, fakt !  ale ja to na przyszlosc naprawde w minimalnym stopniu zmienie, bo zazwyczaj wiem kiedy mozna podawac i to robie, wiec kiedy kiwam tzn ze jest juz powod do kiwki bo albo nie ma komu podac albo widze ze moge jednego przejsc bez problemu. ogolnie dzisiaj jakos ,,nie tego" było...

marek - 2011-03-06 01:05:18

miałem swoje problemy ze zdrowiem wiec grałem jak mogłem

Locza - 2011-03-06 12:16:15

Adam, wiedz, że nie poruszałbym tematu kiwek, gdyby nie było to czymś wielkim, ale niestety często jest tak, że możesz komuś podać, a mimo to kiwasz jednego, drugiego, a trzeci Cię zatrzymuje lub mijasz jednego i zatrzymuje Cię drugi. Chodzi o to, że jak kiwniesz i miniesz tego pierwszego, to bardzo często masz już kogoś do podania, a Ty dalej brniesz w dryblingi, po czym bardzo często tracisz piłkę. I tyle... nie miałbym nic do Twojego holowania, gdybyś w co drugiej takiej akcji przechodził tych dwóch czy trzech i dalej leciał lub wtedy podawał, ale to zdarza się niezwykle rzadko, więc sugeruję, byś próbował szukać kogoś do podania już po pierwszym zwodzie, a najczęściej taki ktoś jest.

A co do Marka, skoro były to problemy ze zdrowiem, to mam nadzieję, że w kolejnych ew. występach zaprezentujesz lepszą formę ;]

Dvidk - 2011-03-06 12:54:33

Nie muszę być na każdym waszym meczu, żeby wiedzieć jak gra wyglądała (swoją drogą nie masz co narzekać na obronę, skoro 2 obrońców wywaliliście ze składu ;p). O tym, że Lisu nie lubi gry pod presją wiemy nie od dziś, tak samo jak o tym, że Adam ma kiepski przegląd pola i kiwa się "na ostatniego", a Marek grał na tyle, na ile mu zdrowie pozwalało.

Z tego co czytałem zagrałeś na DP, więc tutaj plus dla ciebie, bo wiem że na tej pozycji radzisz sobie lepiej niż na napadzie. Ale skoro grałeś na DP to jak sam mówisz, wyniki cię rozliczają. I tutaj rozlicza cię 10 bramek które drużyna wpuściła (no chyba, że wszystkie wpadły jak akurat siedziałeś na ławce). Zawsze jest coś do poprawienia we własnej grze, a to że "jebiesz skromność" oznacza, że błędów w grze szukasz w kolegach z drużyny a nie u siebie. Taka postawa w profesjonalnym klubie skończyłaby się eleganckim "wypierdoleniem na zbity ryj" (chociażby przykład Vuka). Każdy ogarnięty trener powtarza, że wygrywa się jako drużyna, ale i przegrywa jako drużyna. Jeśli chcesz wygrywać, to zacznij od siebie, zamiast poprawiać wszystkich dookoła. I chociaż zgadzam się z tymi minusami które wypisałeś, to wg mnie arogancka postawa na boisku i poza nim nie przybliży was do tego, żeby stać się zgraną drużyną, a przecież o to w tym wszystkim powinno chodzić.

Arek - 2011-03-06 13:05:07

Dwid to powiedz mi jak wyeliminować to, że np. Adam czasem zbyt często holuje piłkę...? Przecież uważasz, że nie można mu tego powiedzieć wprost, bo to arogancja. Trzeba liczyć na to, że pewnego poranka obudzi się i natchnie go myśl "kurwa za dużo się czasem kiwam - koniec z tym" ?

Zrezygnowaliśmy z obrońców bo mieliśmy aż 11 zawodników, a gdyby przyszedł Sandał (w ostatniej chwili wypadł mu egzamin) to mielibyśmy aż 3 graczy do zmiany. Poza tym wolę stracić 10 goli i dać możliwość gry ludziom, którzy grają raz w tygodniu (Lisu, Przemo itp) niż Tobie, bo akurat nie masz meczu Forzy, a jak będziesz miał to nas po prostu olejesz... Liczę na to, że obrońcy będą się ogrywali i robili postępy, a w kolejnych meczach przyjdą wygrane.
Z Witka zrezygnowaliśmy bo było przepełnienie składu, a on nie zagrał w ani jednym meczu w tym roku i wątpię czy błysnąłby formą... Jednak w następnym spotkaniu dostanie powołanie na pewno.

Locza - 2011-03-06 13:08:58

Otóż o naszej drużynie wiesz mniej niż zawodnicy z drużyny, nie wiesz jak gra nowy napastnik, nie wiesz jak wygląda frekwencja, dlaczego ludzie nie przychodzą na mecze, że Witek nie ma żadnego rozegranego meczu od bardzo dawna (jeśli jego masz na myśli, a w przyszłych meczach pewnie zagra, bo chcemy zobaczyć również jego dyspozycję, postępy po zimie), a Ty zaczniesz za parę tygodni ligę i w soboty czy też nawet w tygodniu raczej nie będziesz dyspozycyjny..... wielu rzeczy nie wiesz lub wiesz, ale nie zdajesz sobie sprawy, że one wpływają na to kto gra, a kto olewa lub gra raz na ruski rok. Super, że rozlicza mnie 10 bramek. Kapitalnie. Nie mniej jednak, jeśli ktoś nie wypunktuje co trzeba poprawić, to tego nie zrobimy, co nie?
Trener w prof. klubie by mnie wypierdolił? Otóż mylisz się, bo w prof. klubie to trener powiedziałby co kto robi nie tak, co już powiedziałem wcześniej. Ja nie miałbym potrzeby tego robić, więc o "arogancji" można by wówczas zapomnieć.

Zaproponuj inny sposób powiedzenia, co kto robi źle, ale tak żeby nie było "niestosownie" i "arogancko". Może pobawimy się w anonimowe karteczki albo pogramy w chińczyka. Tyle, że daję 0,1 % szansy, że owy sposób da coś do zrozumienia...

Mlot - 2011-03-06 13:51:38

Wrzucę swoje 3 grosze, ale chyba do innego słoika.

Nie mam ochoty ani wytykać błędów, ni też pisać o tym, co by powiedział trener w profesjonalnym klubie.
Jeżeli o mnie chodzi to zabrakło przede wszystkim komunikacji… milczeliśmy, nie żyliśmy meczem (jedynie siedząc na ławce). Na boisku byliśmy jak kukły poubierane w te same koszulki… I na tym nasza „perłowość” się kończyła. Absolwenci co rusz krzyczeli  do siebie: „wybiegnij, uliczka, rozciągnij, przerzuć” etc.  My sobie nic z tego nie robiliśmy, nawet jeżeli ktoś próbował przerwać takie zagranie i tak był spóźniony bo na to nie czekali z zagraniem.

Inna sprawa. Nie wiem czy moje wyraźne pomachiwania rękami też nie pokazały iż nie ma z kim grać w środku pola, ale to miały na celu… Byliśmy rozciągnięci od boku do boku, gdzie przy naszej grze priorytetem jest zdominowanie środka pola… Jeżeli ktoś się pojawił już na środku to stał za obrońcą (i nie chcę tutaj szukać wroga publicznego, ale) co by nie mówić jedyną możliwość klepek w środku pola stwarzali Arek z Adamem, nie obarczam tutaj Jara, Savioli bo oni są skrzydłowymi, i na tym się kończy. Jak dla mnie zabrakło Loczy, rozgrywanie z tyłem szło świetnie (szkoda, że dłużej tego nie propagowaliśmy, bo potrafimy utrzymać się przy piłce, a to by pomogło zabiegać rywala), ale jeżeli chodzi o ofensywę, to czasem biegałeś bez ładu i składu - szczególnie druga połowa, w pierwszej konsekwentnie poruszałeś się w jednym obrębie, to zawsze można było wycofać.

No i tertio. Naszym atutem nie są duże boiska, rewanż owszem – na kortach. Na dużym boisku w ogóle się nie rozumiemy, mamy dziury a to raczej nie sprzyja dobrej grze. Chcemy wejść z piłką do bramki, a na kortach to jest łatwiejsze. Chcemy grać na Kuźnikach – grajmy ze studentami.
To chyba wsio.

Dvidk - 2011-03-06 14:12:26

Czytam wasze forum, więc wiem jak wygląda frekwencja ;p. Mieliście pełno ludzi w sobotę - spoko. Nie awanturuję się o to. Zdaję sobie sprawę, że praktycznie od przyszłego tygodnia, do sierpnia będę poza zasięgiem. Stąd moja obecność na meczu była zbędna (swoją drogą i tak nie przepadam za zmienianiem się ;p).

Według mnie, o takich sprawach (kto, co ma poprawiać w grze) rozmawia się w 4 oczy, w przerwie meczu czy innej stosownej do tego okazji (ale to tylko moje prywatne zdanie). Na forum już nie raz wytykaliście sobie nawzajem błędy, a są one robione nadal. Inna sprawa, że błędy były, są i będą, ponieważ zmiana stylu gry to nie jest kwestia jednego meczu.

W zespole, drugą osobą po trenerze, powinien być kapitan. Jeśli ktoś ma pełnić tę parszywą rolę wytykania innym błędów, to uważam, że powinna być to osoba mająca ogólny posłuch wśród drużyny, którą każdy z was będzie szanował. W końcu dlatego wybór padł na Arka, a nie kogoś innego ;p. Takie kłótnie pomiędzy sobą rzadko kiedy przynoszą pozytywne rezultaty. Uważam, że powinno się trzymać tego systemu, gdzie w raporcie po meczu Arek przedstawia plusy i minusy. Ewentualnie ten dział może być bardziej rozbudowany, jeśli zajdzie taka potrzeba ;p. Były też przez jakiś czas wystawiane oceny za występ. Bardzo fajny system, szkoda że się nie przyjął, bo taka ocena wystawiona przez ogół drużyny z krótkim podsumowaniem Arka była zupełnie wystarczającym materiałem.

Locza - 2011-03-06 14:14:54

Biegałem z przodu, bo nie widziałem sensu dzielnego bronienia rezultatu 2:6. Akcje z tego były. Zabieganie niewiele by nam dało, bo mając 30 min. do końca, wynik skończyłby się najwyżej 4:7. Bramki wpadałyby po prostu tak jak w pierwszej połowie. Wyszedłem do przodu dopiero przy wyniku 6:2 i tylko dlatego, że trzeba było zaryzykowac, żeby coś jeszcze wygrać. O ile pamiętam, wówczas dociągnęliśmy wynik do 5:6, więc cóż było nie tak? Co do krzyczenia, akurat to robię co mecz.
Mój minus, to na pewno mniejsza aktywność w defensywie, w drugiej połowie, przy czym zaznaczę, że właśnie od wyniku 2:5, 2:6.

Problem z dużym boiskiem to tylko przyzwyczajenie z zimy - sporo meczów granych na kortach, a potrzeba wejścia z piłką do bramki to nie jest element, nad którym trzeba pracować nie wiadomo jaką ilość czasu. Poza tym, Młot, na kortach ciężko będzie wyeliminować kolejny problem... na ten mecz zgłosiło się jakoś 12 zawodników. Jak za tydzień również się tyle zgłosi, to czterem będzie trzeba podziękować... (?)




A co do "wytykanych" minusów. Jak byłem napastnikiem, wytykano mi je w każdym gorszym meczu. Bądźmy sprawiedliwi i odnośmy się równo do wszystkich. Skuteczność nie była zwykle jedynym mankamentem, a obrywałem najbardziej...

Gdyby kapitan uważał, że przegiąłem pałę, to zwróciłby mi uwagę. Przynajmniej tak sądzę (moja prywatna opinia) ;]

Mlot - 2011-03-06 15:51:52

To naturalne, że gdy przegrywaliśmy grałeś z przodu, ale chodzi mi o to, że byłeś tam nieefektywny... Za pierwszą połowę 4+, za drugą 2+ (czyli tak w mojej ocenie wygląda Twoja gra w def. (bo akurat przypadła na pierwszą połowę) i w ataku )przypadł na drugą połowę)).




Co do kortów, to najwyżej jedziemy po frekwencji, tudzież statystykach, i tyle. Wytykamy sobie płędy etc., to czemu by nie wybierać zawodników z najlpeszymi statystykami, tudzież meczami - "profesjonalny trener by tak zrobił".

Locza - 2011-03-06 16:33:36

Ale pogoda to była niezła, co nie? xD

Jarek93 - 2011-03-06 18:27:22

No pogoda była miodzio, w następną sobotę też ma być taka sama temp.  jak w tą.
Mam nadzieję, że pokażemy absolwentom, gdzie ich miejsce ;)
Mój kuzyn Sandał zadeklarował się, że też będzie z nami grał w najbliższym meczu.
Odnośnie samego meczu- tak wiem nie strzeliłem żadnej bramki przepraszam:D
Ale wolę zawsze podać niż próbować samemu kiwać(sytuacja kiedy dograłem do Loczy i strzelił do pustej bramki;)
Miałem dwie opcje, bo miałem piłe na czubku buta-mijać bramkarz albo podać, wybrałem drugie padł gol, więc chyba najważniejsze;)
Odnośnie samych strzałów-faktycznie na większym boisku są one ważne. Jak ktoś z was ma dobre kopyto to niech czasem straszy przed tym polem karnym.
Odnośnie komentarza Loczy, że próbowałem do bramki wejść-Widziałeś żebym w którymś momencie meczu miał sytuację, żeby wejść z piłką do bramki?:P
Faktycznie miałem jedną szansę, żeby uderzyć w polu karnym po długim rogu, ale mój zwód wywiódł mnie w pole, po za tym jakbym próbował strzelać to piłka poszłaby wysoko ponad bramką, dlatego odegrałem do Młota.
To tyle z mojej strony;]

PS. Za tydz. o kratę gramy?:D

Lisu - 2011-03-06 19:55:33

Jarek93 napisał:

(sytuacja kiedy dograłem do Loczy i strzelił do pustej bramki;)

Poplułem monitor ! ^^ Dobry nowy zawodnik z poczuciem humoru ;D

Arek - 2011-03-06 21:09:49

Może za tydzień zagramy ze Studentami na Kuźnikach, żeby się ogrywać? Co Wy na to?

Mlot - 2011-03-06 21:11:05

Ja jestem za rewem z absolwentami na kortach (jeżeli absolwenci się zgodzą).

jaro - 2011-03-06 21:35:58

Kuźniki!!!!

Lisu - 2011-03-06 22:09:15

Słubicka !

Saviola - 2011-03-06 22:12:42

Ja myślę żeby potrenować na większym boisku jak kuzniki / slubicka ze studentami, zeby się odbudować no i własnie poćwiczyć.
O ile zbiorą skład..
A co do slubickiej, tam przypadkiem nie bedzie treningow?

Arek - 2011-03-06 22:18:33

Myślę, że Kuźniki będą wolne (ostatnio były bez problemu)

Locza - 2011-03-07 16:37:34

za Słubicką / Kuźnikami

Adam N. - 2011-03-07 18:43:30

Mlot napisał:

Wrzucę swoje 3 grosze, ale chyba do innego słoika.

Inna sprawa. Nie wiem czy moje wyraźne pomachiwania rękami też nie pokazały iż nie ma z kim grać w środku pola, ale to miały na celu… Byliśmy rozciągnięci od boku do boku, gdzie przy naszej grze priorytetem jest zdominowanie środka pola… Jeżeli ktoś się pojawił już na środku to stał za obrońcą (i nie chcę tutaj szukać wroga publicznego, ale) co by nie mówić jedyną możliwość klepek w środku pola stwarzali Arek z Adamem, nie obarczam tutaj Jara, Savioli bo oni są skrzydłowymi, i na tym się kończy. Jak dla mnie zabrakło Loczy, rozgrywanie z tyłem szło świetnie (szkoda, że dłużej tego nie propagowaliśmy, bo potrafimy utrzymać się przy piłce, a to by pomogło zabiegać rywala), ale jeżeli chodzi o ofensywę, to czasem biegałeś bez ładu i składu - szczególnie druga połowa, w pierwszej konsekwentnie poruszałeś się w jednym obrębie, to zawsze można było wycofać.

No i tertio. Naszym atutem nie są duże boiska, rewanż owszem – na kortach. Na dużym boisku w ogóle się nie rozumiemy, mamy dziury a to raczej nie sprzyja dobrej grze. Chcemy wejść z piłką do bramki, a na kortach to jest łatwiejsze. Chcemy grać na Kuźnikach – grajmy ze studentami.
To chyba wsio.

Młot dobrze mówi... podstawą podania po ziemi jest wystawienie się drugiej osoby.

Lisu napisał:

Jarek93 napisał:

(sytuacja kiedy dograłem do Loczy i strzelił do pustej bramki;)

Poplułem monitor ! ^^ Dobry nowy zawodnik z poczuciem humoru ;D

ja poplułem monitor jak zobaczyłem Twojego posta xDDD
.....................................................................................................................
1) co do gry... nie będę kiwał cały nastepny mecz specjalnie dla poszczególnych osób np. Loczy. Będę stał w miejscu i tylko podawał. Zobaczymy.. może będzie lepiej, ja nie wiem. 2) co do meczu...jestem za tym, zeby najpierw zagrać trochę ze studentami na kuźnikach, żeby się ,,ograć" (ewentualnie Słubicka)

marek - 2011-03-07 20:10:49

granie górą to zmora z naszej strony, trzeba ustalić że gramy cały mecz podaniami do wysokości kolan i juz z wyłączenie rożnych autów i wolnych najwyżej, wtedy nie powinniśmy aż tyle tracić piłek

Mlot - 2011-03-07 20:51:00

Tak, długie piłki powinniśmy grać bardzo rzadko. Mało tego, podczas następnego meczu ze studentami proponuję rozpocząć dwójką obrońców, defensywny pomocnik i przed nim ustawić dwóch środkowych (Arek i Adam?). Z przodu coś jak katalońskie trio (szpica + dwóch skrzydłowych[bocznych napastników]) z tym, że owi boczni mieliby troszkę więcej zadań w obronie niż ich Barcelońscy odpowiednicy.




@Btw.

Czysta ciekawość - co Locza myślałeś, jak zagrywałeś piłkę ręką?

Arek - 2011-03-07 20:54:20

Musimy wzmocnić środek pola więc ustawienie sugerowane przez Młota może się sprawdzić - warto tak zacząć kolejny mecz.

Locza - 2011-03-07 21:41:01

Sugerowane ustawienie jest całkiem mocne - warunkiem jest jedynie właśnie zdominowanie środka pola. To ustawienie pomoże nam w ćwiczeniu rozgrywania, bo przewaga pomocy nad obroną sprawdzi się wtedy, gdy zdominujemy tę strefę i będziemy mieli większe posiadanie piłki, minimalizując tym samym liczbę akcji przeciwnika lub nawet powstrzymując je jeszcze na "30.-35." metrze.

Adam, nie chodzi o to żebyś stał i podawał. Ty nie rozumiesz o co w ogóle chodzi. Nikt Ci nie zabrania dryblingu czy zamieniania się pozycjami, ale właśnie - spróbuj dryblingu na zasadzie jakiej mówiłem - fakt, nie musisz stosować go zawsze, lecz jak już stosujesz, to po przejściu pierwszego rywala poszukaj kogoś do podania. Bardzo często ktoś taki jest. A co do biegania, to najważniejsze, żebyś nie zostawiał przeznaczonej Tobie pozycji niepokrytej, jak robiłeś to w tym meczu, przez co np. Przemo był nieraz sam na dwóch przeciwników. Możesz zbiec, ale nie biegaj po całym boisku jak wolny elektron przez cały czas. I myślę, że to na tyle, co do Twojej osoby.

Adam N. - 2011-03-07 23:24:20

ok, rozumiem, zanalizowałem i zmienie to  (fakt ze ostatnie spotkanie bylo przez to w moim wykonaniu srednie)......... i robimy tak jak powiedział Bartek (Młot): ja mogę grać z Arkiem w środku a z przodu pierdolnijmy więcej zawodników. będzie więcej bramek po naszej stronie zyskanych a straconych.. zobaczymy!

Arek - 2011-03-08 09:57:29

Adam tylko NAJWAZNIEJSZA rzecz to zebys TRZYMAL SIE POZYCJI- w tym ustawieniu srodka pola. Damy rade!

marek - 2011-03-08 17:25:16

każdy się wypowiada o boisku -  to dla mnie słubicka najlepsza z tych na których gramy

Adam N. - 2011-03-08 20:09:06

Arek napisał:

Adam tylko NAJWAZNIEJSZA rzecz to zebys TRZYMAL SIE POZYCJI- w tym ustawieniu srodka pola. Damy rade!

tak , juz wiem. Czesto po prostu chcialem za bardzo wspomoc zespol dlatego biegalem po calym boisku.

GotLink.plbusy Frankfurt ukryta sobieszewo pink panther