Arek - 2010-11-07 10:42:59

RAPORT POMECZOWY :

* WYNIK           Perła Wrocław 10 : 20 Spartan Leśnica

* CZAS GRY     2x45 min

* STADION       Korty

* SKŁAD          Marek - Żółw, Czarek - Saviola, Arek - Locza

* REZERWOWI  Witek, Adam, Młot, Jarek

* STRZELCY     Locza 3 , Arek 2 , Adam 1 , Jarek 1 , Saviola 1 , Żółw 1 , samobójcza

* ASYSTY         Arek 2 , Młot 2 , Adam 1 , Jarek 1 , Locza 1

* RELACJA
Szybko wyszliśmy na prowadzenie po bramce Savioli, jednak nie potrafiliśmy tego należycie wykorzystać. Rywal przebudził się z letargu strzelając nam 2 gole, jednak po chwili był remis 2:2. Od tego momentu coś w nas "pękło", oddaliśmy inicjatywę przeciwnikom, co bardzo szybko dało się nam we znaki. Spartan Leśnica wyprowadzał zabójcze kontrataki na , które nie byliśmy w stanie zareagować. Ostatecznie bardzo bolesna porażka 10:20.

+ PLUSY
   - bardzo dobra postawa naszego bramkarza Marka (obronił rzut karny)
   - niezła postawa całego zespołu na początku i na samym końcu meczu

- MINUSY
   - brak należytej taktyki
   - chyba zbyt dużo zmian
   - słaba organizacja gry
   - nie potrafiliśmy zatrzymać kontr
   - nie upilnowaliśmy gracza z numerem "10" na koszulce
   - brak walki i zadziorności

Liczę na to, że każdy wypowie się odnośnie tego meczu, bo WSPÓLNIE musimy zastanowić się co poszło nie tak, i koniecznie w najbliższym czasie to poprawić !

Dvidk - 2010-11-07 12:03:21

Mogę wpaść na najbliższy mecz ;]

Lisu - 2010-11-07 12:14:47

trzeba bylo tego samobója nie strzelac

Arek - 2010-11-07 13:00:12

Ja nasze minusy widzę w następujących rzeczach :

TAKTYKA

W ogóle nie mamy wypracowanych schematów boiskowych - jakiś zagrań na pamięć itp.
Musimy pamiętać o pewnych "żelaznych" zasadach, takich jak : jeżeli jeden z obrońców włącza się do akcji ofensywnej to drugi nie ma prawa iść do przodu! Powinniśmy lepiej się asekurować (co dobrze wychodziło z Black Dragons).
Brakuje nam komunikacji na boisku, po prostu nic nie krzyczymy do siebie, nie pomagamy sobie, nie dajemy wskazówek kto kogo kryje czy gdzie zagrać piłkę.
Do poprawy jest także przechodzenie z ATAKU do OBRONY. Mianowicie po stracie piłki od razu musi być agresja i chęć jej odzyskania! Każdy zawodnik musi od razu wrócić za akcją i szukać odbioru. My po stracie krzyczymy "kurwa, ja pierdole" i leniwie zabieramy się do gry w destrukcji.
Każdy zawodnik powinien mieć przydzielone indywidualne zadanie na dany mecz.

ZMIANY

Chyba znów były przeciwko nam, a mają przecież pomagać. Niestety w dalszym ciągu zmieniamy się "po koleżeńsku" (czyli każdy gra po tyle samo). Wiem, że w poprzednim meczu zdało to egzamin, dlatego wczoraj nic w tej kwestii nie zmieniliśmy, ale nie było już tak różowo. Widać było flustracje niektórych zawodników (Jarek) ponieważ czuł, że jest w "gazie", a mimo to musiał zejść.
Uważam, że KAŻDY musi nastawić się na takie coś, że mimo to iż przyjdzie na mecz to może w nim nie zagrać lub wejść na boisko na 5-10min. U nas jest tak, że każda osoba,która zjawi się na spotkaniu liczy na to, że pogra do upadłego. Niestety to się musi zmienić bo powinni grać zawodnicy najlepsi i w najlepszej formie, a jeżeli ktoś tego nie akceptuje to znaczy, że nie ma jaj... Oczywiście zaraz pojawią się głosy, że to tylko zabawa itp i każdy chce sobie pograć, ale ja uważam, że przede wszystkim każdy chce wygrać - a do wygranej drużynę mogą poprowadzić tylko najlepsi.
Chciałbym zaznaczyć, że bardzo podoba mi się postawa Bartka Młota, który jeśli czuje, że mu nie idzie to sam prosi o zmianę.

NAPASTNIK

Niestety wciąż brakuje nam napastnika z prawdziwego zdarzenia. Chodzi mi tutaj o takiego zawodnika, który potrafi piłkę przyjąć, opanować, zwieść dryblingiem 1 czy 2 obrońców i zakończyć akcję dobrym, silnym strzałem. Zauważcie jak grał napastnik Spartan Leśnica : przyjął - kiwnął - strzelił. Bardzo podobnie prezentuje się dobrze nam znamy "Shreku" od studentów.
Locza jest typowym sępem pola karnego, który raczej oczekuje na wyłożoną piłkę na tacy niż sam stworzy zagrożenie. Ma instynkt w pobliżu bramki rywala, super gra głową, ale z dryblingiem jest dużo gorzej.
Jarek (notabene wczoraj czołowy zawodnik) jest raczej "fałszywym" napastnikiem. Dużo walczy, ma serce do gry, potrafi się zastawić, jest szybki, jednak nie jest typowym łowcą goli. Najlepsi trenerzy powtarzają, że napastnik powinien być samolubem, a Jaro do takich zdecydowanie nie należy.

POŚWIĘCENIE DLA ZESPOŁU

Każdy musi zrozumieć, że piłka nożna to gra zespołowa i najważniejsza jest drużyna, a nie sam zawodnik. Podam tutaj przykład z wczoraj, gdzie Saviola mówi do Adama w przerwie :
- "pokryjesz tego z dziesiątkom"
- "a dlaczego ja?! - odpowiada Adam, po czym się zgadza, ale nie chętnie.

Ta historia to klasyczny przykład na to jak zawodnik myśli głównie o sobie, a nie o zespole. Nie może być tak, że ktoś chce być "wolnym elektronem", bo nikt z nas nie jest Cristiano Ronaldo. Sam w meczu z drużyną Victorious musiałem głównie pomagać w defensywie (czego nie cierpię) jednak dla drużyny warto było to robić.
Albo Łysy i Jarek w meczu z Black Dragons, którzy nie są obrońcami, a mimo to zadeklarowali się, że będą grali w tej formacji i BRAWO

Mlot - 2010-11-07 13:14:38

Dobrze, że nie wystawialiśmy sobie not, bo raczej nie zawyżyłby one średniej (jedynie u Marka).


Tak więc jeżeli chodzi o minusy, to przede wszystkim w/w obrońca. Gdy jeden się podłącza, drugi musi zostać z tyłu, ale w dodatku, ten który wspiera nas w ataku musi otrzymać piłkę, bo inaczej nie ma sensu, żeby pochodził do przodu... Po coś tam jest.
Kolejny aspekt to pchanie piłki na siłę do przodu i jej holowanie, było kilka sytuacji gdzie jeden za pomocników został z tyłu, razem z obrońcami, rozegrali piłkę, "dziesiątka" szybko odpuszczał, a gdy podbiegał kolejny zawodnik do pressingu, następowało przyspieszenie i zagranie piłki do przodu. Jednak takie sytuacje jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki, a szkoda... prócz pozostawienia dwóch rywali z tyłu, męczymy ich, a grali bez zmian.

No i ten napastnik (Nie Locza, nie szukam konfliktu, spiny, czy też rozłamu wewnętrznego z cyklu - "jeżeli mam odejść to napiszcie"), potrzeba nam kogoś właśnie w stylu "Shreka", Jaro to taki fałszywy napastnik, prędzej będzie asystować niż strzelać. Locza (bez urazy..) idealnie charakteryzuje stwierdzenie bodajże Borka, na temat Inzaghi'ego: "W polu karnym świetny, 16-30m niezły, powyżej 30m bezużyteczny", a ten mecz moim zdaniem pokazał, że potrzebujemy kogoś kto zgranie piłkę na połowie, ruszy do przodu (u Spartan, też często zostawał jeden obrońca), huknie, musi być to ktoś kto jest w stanie w krytycznych momentach wziąć ciężar gry na siebie....

Sam wczoraj grałem jak lama (stłuczenie stopy w początkowych minutach - wiem, wiem "Złej baletnicy..."), holowałem piłkę, często źle zagrywałem.

@
Jeżeli coś mi się jeszcze przypomni to zedytuję posta.

Arek - 2010-11-07 13:26:27

Właśnie naszym błędem było też to, że 90% piłek było granych do przodu. Zabrakło uspokojenia gry, zagrania wszerz czy do tyłu.

marek - 2010-11-07 13:28:19

Moje opinia dotycząca całej drużyny w tym meczu:

- ilość zmian powinna nam sprzyjać (powinniśmy biegać dwa razy tyle co przeciwnik, co i tak nie miało miejsca),
niestety było na odwrót częste zmiany powodowały ze zawodnik chwile grał i chwile siedział na ławce,
nie czuł rytmu meczowego stąd też niedokładne przyjęcia, niedokładne podania, nie sprawdza się system gry przez wszystkich po równo

- miesliśmy lepsze warunki fizyczne, które powinniśmy wykorzystać jako nasz atut,
a momentami wydawało się jakby było na odwrót - dlaczego?

- nasze ataki wyglądały nijak, brak pomysłu na rozegranie akcje,
złe decyzje odnośnie czy podawać czy może strzelać naprawde wyglądało to bardzo źle w tym meczy,
momentami sam miałem ochote się z kimś zamienić i zagrać w polu, żeby oddać jakiś konkretniejszy strzał
(choć raczej interesuje mnie gra na bramce, zgłaszam też możliwośc gry w polu,
żeby chociaż pokazać zadziorność i chęć gry jeśli zajdzie taka potrzeba)

- nie wykorzystujemy sytuacji gdy jest 3 na 3 albo jak mamy kontre w przewadze z jednym zawodnikiem
taki sytuacje muszą kończyć się bramkami albo chociaż strzałami w światło bramki,

- pogoda deszczowa, śliska nawierzchnia i piłka - co za tym idzie w takim meczy z naszej strony powinny być oddawane strzały z poza pola karnego,
których u nas nie było i można powiedzieć ze zawsze w każdym meczu brakuje,
za bardzo chcemu wejść z piłką do bramki

- gdy bronimy się nie gramy przy przeciwniku, dając dużo wolnego miejsca,
ma on czas na dokładne podania i strzały, których przeciwnik miał bardzo dużo w tym meczu

- jak to jest, że gdy mamy kontratak potrafi 4 zawodników szybko biec do przodu żeby wypracować jakiś konkretny atak, a a gdy następuje strata tak zdecydowanych powrotów nie ma, ani chęci naprawy błędu.

- prawda jest taka, że aby wygrać mecz w PA trzeba zapierdalać ile się ma sił i grać na maxa bez odpuszczania,
jeśli tego nie ma widocznie jesteśmy stworzeni do gry ze studentami w luźnych meczach zwanych towarzyskimi,
które jak widać mało wniosły do naszej gry,
Trzeba się zastanowić co tak naprawdę interesuję nas...

PS
Można powiedzieć, że miałem jedną asystę w pierwszej połowie podając do Jarka pod pole bramkowe drużyny przeciwnej ;]

Dvidk - 2010-11-07 15:59:08

Powtarzam swoją ofertę: mogę wpaść ;). Ligi już nie mam więc teraz praktycznie co sobota jestem wolny i głodny gry ;). Spróbuję zawalczyć chociaż o ławkę ;)

Adam N. - 2010-11-07 18:15:56

Arek albo Ty nadmiar głupi jesteś albo wyjątkowo beznadziejnie to zinterpretowałeś... albo może nie słyszałeś dalszej części rozmowy. W każdym razie, Saviol mi powiedział , że mam przykryć tego z dziesiątką, bo trzeba silniejszego zawodnika. A ja powiedziałem: ,,Dlaczego ja??? dlatego ze jestem jako jedyny troszke silniejszy od kogos (jesli do cholery jasnej potrzeba tutaj wogole sily) czy dlatego ze kazdy z naszego zespolu boi sie albo po prostu nie potrafi zabrac pilki dzieciakowi ktory cos miesza i nawet dobrze nie kiwa?". i taka byla gadka, szczegolnie ze trudno zebym myslal w tej sytuacji tylko o sobie jak mi to jest bez roznicy odnosnie tej kwestii czy ja pokryję kolesia z dziesiątką czy ze sto dwudziestką dziewiątką (gorzej by bylo jakbym np. mial robic cos co mi szkodzi, to tak moglbys powiedziec). I tutaj w tym przypadku pojawia sie moja aluzja odnosnie tej sytuacji.. bierze dzieciak sobie pilke i was przechodzi po 2 a nawet po 3! i to bez problemu. Albo ta małpa co beczała jak wieloryb i żuła gumę jak zmutowana hiperlama!... bierze koles sie obraca tylem, jakby chcial skromne dymanko albo sie troszke poprzepycha pomimo tego że nie był nawet średnio dynamiczny. Panowie! Wejdźcie mu troszkę ostrzej albo wymyślcie coś kreatywniejszego. Powiem tyle, że ostatnio straszne mieliśmy dziury w formacji, brak zwrotności i jakiejkolwiek chęci. Brawa dla Marka, super mecz.

Arek - 2010-11-07 19:26:55

Ty go miałaś kryć bo masz NAJLEPSZY ODBIÓR PIŁKI ze wszystkich naszych pomocników i powinieneś być klasowym DEFENSYWNYM POMOCNIKIEM.

Teraz chcę zadać pytanie :

KTO TRAKTUJE PERŁĘ JAKO ZABAWĘ, A KTO BIERZE TO DOSYĆ NA POWAŻNIE ??

To pytanie to główna kwestia do rozwiązanie sprawy ze zmianami.

Lisu - 2010-11-07 19:46:50

Zabawa \o ;D
Ale gram na poważnie z uśmiechem na mordzie ;D (tzn jak już gram)

Witek! - 2010-11-07 20:22:07

To i ja dołożę swoje 3 grosze...

- brak pomysłu na grę
- gra zbyt delikatna jak napisał Adam, z tym się trzeba zgodzić ale też np ja nie jestem de Jong że nogi łamię ;P (jak kiedyś grałem ostrzej to się wszyscy śmiali że tylko ja fauluję...a teraz, że nie gramy ostro)
- za duża pewność siebie, to nasz największy błąd, przeciwnika zlekceważyliśmy: że tępe dresy po baletach na kacu, że zdechną fizycznie bo ich tylko 6...
- jak dostawaliśmy w tyłek to nie było chęci, takiej sportowej złości żeby coś pokazać tylko 'kurwa, znowu bramka' 'pierdole taką grę' co doskonale pokazuje przykład Czara. Nominalny obrońca a w pewnej chwili patrzę a on na szpicy jest, zonk. Krzyczę 'wracaj kurwa obrońcą jesteś' i otrzymałem odpowiedź w stylu 'w dupie mam, już i tak nic nie zrobimy'...20 sekund później kontra i straciliśmy bramkę bo dziura w obronie...

Co do stosunku do gry w Perle: dla mnie to jest zabawa, nie wiążę z grą w piłkę przyszłości ale jak jestem na boisku to staram się, nie mówię, że to 4fun i olewka tylko gram tak jak potrafię...i jeśli trzeba to gdy Arek uzna, żebym siadł na ławkę bo w danym meczu inny obrońca spisuje się lepiej to siądę, zacisnę zęby i postaram się bardziej następnym razem! Zmiany jednak powinny być robione z braniem pod uwagę dyspozycji zawodnika ale też bez przesady, każdy kto przychodzi powinien pograć (mniej niż lepsza osoba ale mimo wszystko) bo o złote kalesony nie gramy ;P

P.S
Dla Marka zasłużone brawa, świetne spotkanie!

marek - 2010-11-07 21:04:24

Zgadzam się z Witkiem, że każdy powinien móc zagrać, jednak długość tego czasu powinna być właśnie zależna od dyspozycji jaką prezentuje zawodnik w danym meczu,
Nasz przeciwnik naprawdę nie był bardzo wymagający obrazuje to ich bilans w dotychczasowych meczach który wynosił średnio 7 bramek strzelonych na mecz, to skąd się wzięło ich 20 bramek i podobno ja grałem dobrze - po prostu coś się z nami stało w tym meczu
Mam nadzieję, że w niedługim czasie będzie możliwośc rehabilitacji i poprawienia humorów rozgrywając kolejny mecz
Piłka nożna to coś co uwielbiam od małego i dzięki Perle mam możliwość grania, wychodząc na boisko staram się angażować jak mi siły pozwalają.

Mlot - 2010-11-07 21:08:53

Witek! napisał:

o złote kalesony nie gramy ;P

Ale też nikt nie chce być chłopcem do bicia. xd

Arek - 2010-11-07 21:10:38

Ok rozumiem Was jeśli chodzi o te zmiany. Jednak zawodnik, który słabo się prezentuje powinien w meczu zagrać np. tylko 10 min. i już.
Dokładnie wychodząc na boisko musimy po prostu "gryzć trawę" (mimo tego, że jest sztuczna). Łączy nas pasja do futbolu dlatego starajmy się żeby Perła osiągnęła jak najwięcej!

Adam N. - 2010-11-07 22:10:26

Arek napisał:

Ty go miałaś kryć bo masz NAJLEPSZY ODBIÓR PIŁKI ze wszystkich naszych pomocników i powinieneś być klasowym DEFENSYWNYM POMOCNIKIEM.

Teraz chcę zadać pytanie :

KTO TRAKTUJE PERŁĘ JAKO ZABAWĘ, A KTO BIERZE TO DOSYĆ NA POWAŻNIE ??

To pytanie to główna kwestia do rozwiązanie sprawy ze zmianami.

Cieszę się , że tak twierdzisz, ale jak już powiedziałem w sposób bardziej rozwinięty: nie będę go krył tylko dlatego, że tylko ja to potrafię zrobić , ale dlatego, że tak po prostu mam go kryć, bo sobie wszyscy tak nawzajem ustaliliśmy. Odnośnie zmian to tak jak Lisu i Witek (może i po chłopsku), każdy gra po równo.

Locza - 2010-11-07 22:55:28

Wtrącę swoje 3 grosze...

1. Jeśli Arek mówi, że ktoś ma coś robić - kryć, cofnąć się, zejść, wejść, to każdy bez wyjątku ma to zrobić, nawet gdyby było to polecenie "Młot na bramę" (celowo skrajny przypadek), to faktycznie Młot ma iść na bramkę... Arek jest kapitanem i należy szanować jego decyzje bezwzględnie. Jest po to, żeby wśród nas nie zapanował chaos. Dlatego Adam, jeśli Arek mówi: masz kryć tego z 10, to masz to robić i bez gadania, jeśli powie: grasz pomocnika defensywnego, to bez gadania, jeśli powie Czarkowi: grasz na obronie, to bez gadania... to na przyszłość.

2. Kolejna sprawa - zmiany. Panowie, musimy zadać sobie poważne pytanie (każdy z osobna): zbieramy się żeby pograć w piłkę, czy żeby rozegrać mecz i bynajmniej nie jest to tym samym. Skoro gramy w PA, mamy ambicje, by wygrywać, w związku z czym liczy się dobro drużyny. W takim razie, dlaczego jeśli ktoś gra słabo, ma grać tyle samo, co ten co gra dobrze? Gdzie tu sprawiedliwość? Jak mamy wygrać mecz, gdy słaby gra tyle samo co dobry? W ogóle chcemy wygrywać, czy przychodzimy pokopać piłkę? Jestem zdania, że jeśli ktoś chce sobie po prostu pograć, to niech wyjdzie na podwórko i pokopie pod blokiem. Tworzymy drużynę po to, by coś osiągnąć, dla zwycięstw, dla rozwijania się...

3. Taktyka... faktycznie, o jakiejkolwiek odprawie taktycznej w ostatnim meczu nie może być mowy. Gdzieś we wcześniejszych postach przewinęło się, że ktoś powiedział coś w stylu "po co grać w obronie - przy takim wyniku mam to w dupie". Jak dla mnie, to jest coś, co dyskwalifikuje daną osobę jako zawodnika, jako element drużyny... Tragedią było ruszanie w 5 zawodników (dokładnie, nie pomyliłem się, siedziałem wtedy i spokojnie miałem czas policzyć) do ataku, by po 4 sekundach przeciwnicy mieli kontrę 3 napastników vs bramkarz. Totalnie posypaliśmy się taktycznie.

Dodatkowa rada ode mnie (do Arka, bo jest kapitanem): jeśli podczas następnego meczu ktokolwiek chociaż raz powie coś przypominającego "nie ma sensu grać", "a po co, jak i tak przegramy", "mam już to wszystko w dupie, gram jak uważam", to taka osoba powinna ostatecznie zakończyć w danym dniu swój występ. Myślę, że z takiej osoby po prostu nie będzie pożytku na boisku...

Adam N. - 2010-11-07 23:14:03

Locza opanuj swoją picz i bez takich emocji :) Tak, przychodzimy sobie pokopać i fajnie pograć. A nie wiem co ty chcesz osiągać w playarenie.. grać o złoty puchar czy o miliony zielonych? Arek coś powie - pewnie można uznać to za dobre pokierowanie i radę, ale Arek nie jest tyranem i sądzę , że nie chce być. Cała drużyna tyle samo mówi co Arek i to każdy ma się starać o dobry wynik drużyny z powody własnych chęci. Nasza gra ma być zupełnie na luzie, bo nikt nie przychodzi z przymusu i (proszę) nie wprowadzajcie takiej oficjalnej atmosfery tu na forum, bo po prostu... to jest NASZE spoko forum !

Arek - 2010-11-07 23:26:02

Jeśli mamy sobie przychodzić tak o pokopać, nie wprowadzać żadnej atmosfery i cieszyć się jak nam leją dupę to najlepiej pierdolić tą Playarene i pykać sobie tak o na kortach z przypadkowymi osobami. Ty Adam do tego dążysz niestety...
Pojawił się problem bo niektórzy mają ambicje, a inni nie - szkoda

Locza - 2010-11-07 23:30:34

Muszę Cię pocieszyć Adam, ale jestem mężczyzną i mam to co mężczyzna mieć powinien
Druga sprawa, że jeśli chcesz sobie pokopać, to kop sobie przez 166 godzin w tygodniu, a przez 2 graj i zachowuj się jak przystało na poważną drużynę... Owszem, chcę awansować do 1. ligi w PA i myślę, że jeśli wyeliminujemy takie myślenie, jak te, które przedstawiasz, to jesteśmy w stanie to osiągnąć.

Adam N. - 2010-11-07 23:37:47

nie myślę pesymistycznie, ale jestem realistą... trudno będzie dostać się do 1 ligi, a nawet jeśli, to co? dostaniemy się i gramy dalej, dla własnej przyjemności, ,,o nic", a jednak gramy.. trzeba po prostu, grać a nie tak dużo pierdolić ! przegramy - OKEJ , wymieńmy poglądy (żadnych naskoków na kogoś!), wygramy - pogratulujmy sobie i też porozmawiajmy. I życie toczy się dalej. Spotykamy się, gramy , czasami wyjdziemy na piwko, a no i tak z tej gry oprócz przyjemności nie będziemy mieli nic innego.

Arek - 2010-11-07 23:45:05

Zrozum, że porażki zabijają przyjemność!
Myślisz typowo, bo żeby się starać i traktować coś poważnie to muszą nam zaraz płacić milionowe pensje i wręczać puchary za awans. Chodzi o to żeby coś ugrać dla własnej satysfakcji.

Witek! - 2010-11-07 23:46:51

Hmmm...panowie, moim zdaniem w ten sposób można gadać w nieskończoność, przez forum nic nigdy nie ustalimy i dobrze nie pogadamy...proponuję się spotkać w przyszłą sobotę godzinę przed meczem całą drużyną (bo znając życie to po meczu z 5 osób by zostało) i wtedy sobie porzadnie porozmawiać :)

Edit
Trzeba wypracować "złoty środek" między stronnictwem "profesjonalnym" a "rekreacyjnym"

Locza - 2010-11-07 23:48:10

Nie masz myślenia zwycięzcy, nie masz pociągu do sukcesu, dla Ciebie moglibyśmy stać w miejscu. Po co my w ogóle się umawiamy na mecze z innymi? Jak zagramy 'nasi na naszych' to każdy sobie zagra do zajebania. Wg Twojego myślenia to ma sens, właściwie to wg Ciebie będzie najlepsze rozwiązanie... nie umawiać meczów z innymi drużynami, tylko grać gierki wewnętrzne, mam rację? W końcu każdy sobie pogra ile chce, każdy sobie pokopie, później pójdziemy na piwko...

^ PS.: to do postu Adama

kto nie podziela poglądu Adama, ręka w górę

\o

Arek - 2010-11-07 23:50:15

Z poglądem Adama nie było by Perły... \o

Pogadać na żywo też dobra opcja

Witek! - 2010-11-07 23:53:46

Aj już Locza przesadzasz! Nie obraź się ale po prostu nie rozumiesz poglądu Adama, naprawdę.

Nie chodzi o to żeby mieć wyjebane, myślisz za prosto...

Edit
Post pisany do Loczy, mam takie opóźnienia bo na tel jestem ;P

Swoją drogą Ty Arek też myślisz za prosto...

Locza - 2010-11-08 08:39:37

Za prosto? Nie zawsze da się znaleźć kompromis, a powiedzmy sobie szczerze... ktoś kto jest w danym dniu bez formy nie powinien grać tyle samo, co ten, co gra bardzo dobrze - to jest za proste myślenie? To ja się pytam grzecznie: po co do chuja zrobiliśmy drużynę, zapisaliśmy ją do Playareny i po co rozmawiamy o taktyce itp., podsumowujemy raporty meczowe... to wszystko to "jak krew w piach". Po co my to wszystko robimy, jeśli przyjdzie ktoś, komu po prostu dzisiaj nie idzie i nie da drużynie niemalże nic przez te swoje 45 min., podczas gdy ktoś komu idzie mógłby coś dać drużynie nie przez socjalistyczne 45 min. tylko przez 80 min. Dopuśćmy do nas myśl o zdrowej konkurencji, bo ona może być motorem napędowym, a w Waszej ideologii właściwie nie ma niczego, co miało by nas motywować do rozwoju. Bo w końcu to tylko gierka. Bo w końcu nie liczy się zwycięstwo, tylko żeby sobie pograć i się zalatać w sobotę.

Nie mówcie, że nie jesteśmy profesjonalną drużyną, nie na tyle poważną, bo wówczas jesteśmy warci tyle samo co rok temu. Spotykamy się co tydzień, kto może, komu pasuje i kopiemy gierkę. Ja mam chęć tworzenia tej drużyny po to, by choć  w jakimś minimalnym stopniu podnieść poprzeczkę. Każdy klub (i nie mówię tu o hiszpańskiej, włoskiej, czy angielskiej lidze) nie gra po to, by pograć. Gra o zwycięstwo. O najwyższe miejsce w lidze. Dlatego Tomasz Jarzębowski z Miedzi Legnica (II liga - co to jest - nie mają szans na awans, na ekstraklasę, na puchary... przypominacie sobie podobne teksty?) nie powie do trenera "mam to w dupie. Albo gram tyle samo co ten z pierwszego składu, albo nie przyjeżdżam na mecze". Nie mówcie mi, że nie jesteśmy klubem, bo możemy się takim nazywać. Argumenty?
- po każdym meczu rozmawiamy, co było dobre, a co trzeba poprawić;
- dzielimy się na pozycje;
- uczestniczymy w lidze;
- nieraz wytykamy sobie błędy, elementy do poprawy, a co ważne, staramy się pracować nad nimi;
- regularnie gramy sparingi / mecz ligowe z innymi drużynami;
- mamy jednolite stroje;
- uczestniczymy w rynku transferowym - przykładem jest pozyskanie drogą wolnego transferu Marka :D
- mamy stały skład i z rozwagą dobieramy ewentualnych nowych zawodników...
Jeśli nie jesteśmy profesjonalni, a przynajmniej nie chcemy dążyć w tym kierunku, to wykreślamy niemal wszystko co jest powyżej i stosujemy to, co nam zostaje. Czyli? Niepotrzebne forum, niepotrzebny udział w PA, niepotrzebne koszulki, niepotrzebny Arek jako kapitan - równie dobrze KAŻDY może załatwić mecz. Dosłownie cofamy się o rok.

I teraz istotne pytanie: czy ja przychodzę pograć czy wygrać. To nie jest to samo, zastanówmy się, bo każdy przed meczem mówi "wygramy panowie", "jedziemy ich", "trzeba to wygrać", a jak to ma się potem do zachowania w czasie meczu? Mówmy "pograjmy sobie", "wynik jest nieważny", "to dzisiaj sobie trochę pokopię" i nic więcej. Przynajmniej nie będziemy hipokrytami.

Lisu - 2010-11-08 11:57:04

Ty jak Locza pierdolniesz ścianę tekstu to się odechciewa tu zaglądać, tym bardziej, że często piszesz to samo.

Od początku spotykaliśmy się, żeby sobie pokopać, pograć, wybiegać etc. Znaleźliśmy przeciwnika - Studentów, ale po czasie się już znudzili bo ile można z nimi grać. Do PA dołączyliśmy chyba dlatego, aby znaleźć nowego przeciwnika, dla urozmaicenia.

Zgadzam się z tym, żeby Arek był kapitanem i pierdolił coś dla porządku, ale kur bez przesady. Co wy chcecie przez to osiągnąć. Gówno z tej PA jest, jedynie zabawa poprzez sport (<- ja to napisałem ? ;D). Jak ktoś chce zajebiście poważnie pograć (jak Dvidu), niechaj idzie do poważnego klubu (nie chce tu nikogo dyskredytować (<- istnieje takie słowo ^^ ?)  czy wypieprzać).

To moje jebane zdanie na temat tego burdelu.

Witek! napisał:

Hmmm...panowie, moim zdaniem w ten sposób można gadać w nieskończoność, przez forum nic nigdy nie ustalimy i dobrze nie pogadamy...proponuję się spotkać w przyszłą sobotę godzinę przed meczem całą drużyną (bo znając życie to po meczu z 5 osób by zostało) i wtedy sobie porzadnie porozmawiać :)

Ustawka -> browar -> mecz -> browar -> browar -> ustawka -> browar -> dom

Arek - 2010-11-08 16:59:38

Witek to Ty myślisz prosto bo idziesz na łatwiznę - każdy gra tyle samo i po problemie. Futbol nigdy nie był dla Ciebie ważnym aspektem więc lejesz na wyniki.

Okey mam rozwiązanie - będzie 1 rezerwowy w meczu i po problemie :)

Mlot - 2010-11-08 17:09:11

Nie wiem czy kogoś to interesuje, ale napiszę czego ja oczekuje od Perły (może FA to podklei jako osobny temat?).

Tak więc, trafiłem tutaj po wiadomości od Arka, zobaczyłem na forum temat z koszulkami - bardzo fajnie, taka namiastka tego "wielkiego piłkarskie świata", ale bez jakichś treningów itp. Regularne mecze co sobotę ze studentami, z biegiem czasu pojawili się kolejni rywale "Partynice", czy też Trener Osiedlowy. Były porażki, były zwycięstwa, każdy starał się dać Perle coś od siebie, np. ja chciałem wkręcić kuzyna, wiadomo z jakim skutkiem, jednak z kolei Saviol idealnie się wpasował ściągając Żółwia.
Potem przyszła "playarena", jak dla mnie początkowo była to możliwość znalezienia nowego rywala/ Studenci nie zawsze mogli, "Partynice" raczej nie są chętni na takie duże mecze 7 vs. 7, a Trener Osiedlowy jednak bardziej (gdy już jest) koncentruje się na turniejach dla swojej ekipy. Zagraliśmy pierwszy mecz, który niestety zakończył się porażką, potem historyczna wygrana nad Black Dragonsami, no i ostatnia porażka.

W szkole sporo myślałem, nad czym co z Perły chcę wyciągnąć i do głowy wpadło mi kilka myśli, kolejno:

1) Ściągnęliśmy Marka, i aby być fair wobec niego w każdy mecz trzeba się angażować, bo prócz nas na pewno miał też kilka innych ofert.

2) Nie chce tego źle ująć - gdy wygrywamy każdy jest zadowolony, gdy przegrywamy, każdy zionie sportową złością, ale moim zdanie nie nam wynik, ale wobec partnerów z drużyny... Stąd ten pomysł ze zmianami, ale potem przypomniałem sobie moją lokalną drużynę (1. liga) Ołbin Team, są tam gracze lepsi i gorsi (jak i u nas, nikt z nas nie jest Ronaldo, jednak minimalne różnice są widoczne), ale mają regularne zmiany. Zawodnik, który oddaje jeden celny strzał, gra tyle samo co ten, który upoluje pięć bramek, a to im nie przeszkadza w zwycięstwach.. Żartują, śmieją się nawet gdy przegrywali bodajże 4:0 ze znacznie niżej notowaną drużyną, dalej się zmieniali - czasem jeden zapytał czy nie przeszkadza to rezerwowemu gdy zagra 15 min., a nie 5... Reasumując, czasami zanika w nas ta czysta radość płynąca z grania w piłkę, a gramy tylko o wynik, a dla mnie jednak on liczy się mniej niż dobra zabawa.

3) Przychodząc do Perły, każdy preferuje inny styl gry, jedni klepki, inni sprinty etc. Osobiście uwielbiam grać z piłką przy nodze, i tutaj też należy kolejną rzecz przewartościować... Bo ja jednak wolę grę (tutaj przykład z lokalnego boiska) gdzie mogę czasem podryblować, przytrzymać piłkę - stracę, wracam, ale nie w okrzykach "coś Ty kurwa zrobił?", tylko bardziej śmiechach, i tekstach typu "no to teraz zasuwaj". Moja drużyna traci bramkę? Trudno, bo jesteśmy przekonani o tym, że odrobimy, że się uda!

4) Teraz już co do tego profesjonalizmu... Chcemy grać na 100%, w takim razie czemu temat o bieganiu umarł (ahaha, po moim poście \o/)? Taktyka, też raczej nie jest omawiana, od kąd pressing i tyle?
Nie chce się mądrzyć, ale co jakiś czas ugram coś na halówce (jest bardziej zbliżona do naszej gry, aniżeli gra 11 vs. 11) ze znajomym (gdy brakuje im do gierki, to mnie werbuje) i najprostsze schematy... Nie chce tutaj wszczynać kłótni, ale mamy jednego typowego napastnika (Jaro jednak dla mnie jest skrzydłowym, dynamicznym, ale o tym zaraz),  tak więc przy konstruowaniu akcji, nie powinien stać przed/za obrońcą, ustawiony z boku, czeka na piłkę w dziurę miedzy obrońcami, i ładuje ją w krótki/długi róg. Tak samo skrzydłowy, Jaro korzystając z tego, że jest szybki, już gdy piłkę ma żółw, lub Marek (fenomenalne długie piłki), sprint do przodu i zbiegnięcie, nie zawsze dostanie piłkę, ale gdy dostanie to w 90% przypadków jest to idealna sytuacja.
Trochę po alfowałem i omegowałem... Jeżeli chodzi o mnie, ma ktoś mi coś do zarzucenia? Proszę o wiadomość, a postaram się to robić lepiej (przykład ćwiczenia strzałów).

Podsumowując, nie gramy o złote kalesony, ale nie jesteśmy chłopcami do bicia. W/w ołbin team jest dla mnie idealnym połączeniem dobrej zabawy, a przy tym odnoszenia korzystnych wyników, a nie ma przepaści w wyszkoleniu między nami a nimi. :)


To tylko moja prywatna opinia, liczę na komentarze z sensem merytorycznym. : )

Dvidk - 2010-11-08 17:58:18

Tak czytając te wasze posty wpadła mi jedna idea do głowy.

Na początku zebraliście się, żeby razem pograć w piłkę .Tylko dla zabawy, bez żadnej spinki. Wtedy grał każdy i oczywiście po równo. Tych meczy ze studentami było mnóstwo i wszystkie traktowane były w 100% sparingowo. Myślę, że to może być waszym problemem. Jeśli tyle czasu przychodziliście na mecze i grał każdy, to teraz ciężko się przestawić do sytuacji, gdzie nagle zagrać ma tylko 1 skład (z 1-2 zmianami), ponieważ mecz jest o punkty. Stąd pojawił mi się w głowie taki lekko karkołomny pomysł, który byłby pewnym "złotym środkiem", czyli: jedna sobota mecz w PA, druga sobota mecz towarzyski. No i tutaj zasady będą jasne. Podczas meczy PA każdy gra na 100%, jednak zmiany są ograniczone do sytuacji kiedy są one naprawdę potrzebne. W wypadku meczy towarzyskich (nawet sami ze sobą) gra każdy, po równo. Byłaby to również dobra okazja do "pokazania" się na boisku, bo nie ukrywajmy, że 1 skład jest dość jasno określony, a zawodnicy na meczach PA 5minutowym występem nie są w stanie nic zdziałać.
Żeby ludzi z 1 składu "zachęcić" do pojawiania się na meczach towarzyskich można wprowadzić pewne sankcje.... tutaj inwencja już w waszych głowach, ale ogólnie przyjęte jest, że kto olewa treningi nie gra w lidze (nie zależnie czy to PA, terenówka czy ldj). Takie połączenie spełni (mam nadzieję) oczekiwania i tych, którzy chcą grać na poważnie, i tych, którzy grają dla funu.

W waszej drużynie tkwi pewien potencjał. Przyznam, że nieraz jestem pod wrażeniem tego jak rozgrywacie piłkę, zdarzają się jednak słabsze momenty (które zdarzać się muszą ;p), ale momentami gracie naprawdę niezłą piłkę. Jednak mecze chyba przegrywacie psychiką (mimo że końcówki w wykonaniu perły są legendarne ;p), no i zmianami. Wiem, że zmiany to zło konieczne, ale dla mnie to najgorsze co może być. Gdy się schodzi na ławkę (już pomijam, że w udanym spotkaniu), to momentalnie mięśnie zastygają. Po wejściu za 5minut nawet zawodnik grający dobrze potrzebuje dobrych 2-5 minut na rozegranie się, a co tu zrobić, jak za 10minut zmiana?

No... bo gdyby ktoś zaczął grę w piłkę traktować naprawdę poważnie, to zapraszam na testy do Forzy, zarówno do juniorów jak i seniorów ;)

Arek - 2010-11-08 18:03:55

Uważam, że pomysł Dwida jest ciekawy i na pewno do przedyskutowania. Pierwszy skład na playarenę mógłby być wybierany właśnie na podstawie meczu towarzyskiego.
Bardzo ciekawa koncepcja :)

Adam N. - 2010-11-08 18:17:42

dobrze Witek mówisz: Locza nie rozumie mojego poglądu.. nie mam wyjebane i tak samo jak większość z was przypuszczam, gram dla przyjemności i (wielkie NIESTETY) załuję czasami tego, bo wielokrotnie myślałem nad karierą piłkarską. Zdecydowałem: nie piłka nożna, ale nauka, albo inaczej: po prostu nie kariera sportowa. Nikt Ci Locza oprócz Arka ręki nie podniósł, bo wy albo przez to , że będąc starszymi (Arek trochę mocniej , Ty zaledwie o rok) bufonicie się za bardzo albo może przez to że Arek jest kapitanem a Ty adminem tej skromnej stronki to już pokazujecie (z przykrością przyznaję) brak szacunku dla innych osób. Lisu, Witek, Młot trafnie to określili, że gramy dla przyjemności, nie o żadne trofea, nikt nie myśli CHYBA o żadnej karierze... a żeby być takim ambitnym odnośnie futbolu to trzeba tylko i wyłącznie myśleć o karierze. Arek jak Ty na Witka mówisz, ze nigdy nie myślał poważnie o futbolu, możliwe , że masz rację :) ale tego nie wiesz, ale jestem pewien w 100% że obecnie wogóle Witek nie myśli poważnie o futbolu , bo grałby w śląsku. Nawet system , który chcecie ze zmianami.. mi to jest bez różnicy osobiście, ale grając w pierwszym składzie trudno byłoby mi się patrzeć na osobę marznącą na ławie i sądzę, że jakby nikt inny nie chciał się zmieniać to tylko ja bym to najwyżej z nią robił. Jakbym miał nie grać w owym pierwszym składzie to albo bym przyszedł na drugą połowę, żeby kogoś zmienić albo bym nie przychodził jakby ktoś chciał inny być rezerwowym. Dlatego ja jestem za tym , żebyśmy cofnęli stan gry do okresu przedwakacyjnego, wyluzowali co nieco i grali tak jak wcześniej za wyjątkiem bycia w Playarenie i grania z innymi drużynami :)

Lisu - 2010-11-08 18:22:24

Ten wyżej dobrze mówi !

Adam N. napisał:

Dlatego ja jestem za tym , żebyśmy cofnęli stan gry do okresu przedwakacyjnego, wyluzowali co nieco i grali tak jak wcześniej za wyjątkiem bycia w Playarenie i grania z innymi drużynami :)

Polać mu ! \o/

Arek - 2010-11-08 18:54:26

Adam czy Ty nie rozumiesz, że nie nikt nie chce się tutaj "bufonić". A czemu nic nie powiesz na pomysł Dwida (wg mnie bardzo dobry)... Milczysz, bo zwyczajnie boisz się rywalizacji o miejsce w składzie.
Chcemy tylko żeby na meczach playareny grali zawodnicy w najlepszej formie (wiem wiem tak tego nie skumasz, bo to nie złote kalesony i co nam po tej playarenie - każdy powinien grać równo).

Rozumiem, że zostajemy przy układzie "każdy gra po równo", dla zabawy, bez spinki itp.

CO POWIECIE O POMYŚLE DWIDA ?? Czekamy na opinie...

Saviola - 2010-11-08 19:46:57

Ostrzeżenie : jeśli jesteś np Lisem(bez urazy) i nie chce Ci się czytać długich postów, omiń mój <ok>

Generalnie jaki by to mecz nie był, to w większości staram się zagrać jak najlepiej, a PA to już na 100%.
Czasem jest tak że jest mecz w ktorym gram dobrze <dragonsi>  a niektóre że troszke gorzej <absolwenci lo12>.
Tylko jest jedna bardzo ważna sprawa, a mianowicie trudno jest określić czy dany skład który np Arek wystawi do gry jest w formie, czy tez i nie.
Nie umiem tego dobrze wyjaśnić, więc mogę troche namieszać.
Zdarza się tak, ze np Ja wyjdę w podstawowym składzie i w jednym meczu jestem w wyśmienitej formie i wgl, a 2 mecz jest zupelnie na odwrot.
A z racji że nie mamy treningów to ciężko jest wybrać podstawowy sklad w formie.

Co do zmian - one powinny być naszym atutem a nie wręcz przeciwnie. Ale tak jak juz ktoś wyżej napisał: pograsz 5 min, usiądziesz, po czym
znow wejdziesz i zanim Ci się mięsnie znów 'włączą' to będziesz musiał zejść.
Albo ustalamy zmiany co 15 minut, żeby każdy miał odpowiednią ilość czasu na udowodnienie swojej wartości, albo wybieramy skład, który gra cały czas i będzie 1,2 zmiany.
Myślę, że ja z Młotem byłbym wstanie się dogadać indywidualnie między sobą co do zmian i byśmy się zmieniali albo co 10-15 minut, albo jak już komuś
by nie szło, to by sam sygnalizował zmianę ale również nie sępił i nie grał całego meczu.
I odpowiednio stworzyłbym takie dwójki zawodników którzy między sobą się dogadują i się zmieniają nawzajem.
Inny pomysł: na mecz maksymalnie 'zgłaszamy' 8-9 zawodników, w tym 6-7 do gry a dwóch pozostałych na zmiane, ale na zmianie nie może być 2 pomocników, albo 2 obronców,
tylko jeden obronca, jeden pomocnik/napastnik, bo moim zdaniem jak wejdę ja, albo jakiś inny ofensywny zawodnik to raczej skupi się m.in na atakowaniu niż na bronieniu,
ponieważ taka jest ich już natura. Oczywiście są wyjątki (Łysy, Jarek).

Ja tam mogę przyjść na mecz i siedzieć na ławie jeśli jest ktoś lepszy ode mnie, który da więcej dobra dla druzyny, co spowoduje więcej korzysci. Jesteśmy drużyną
więc liczy się dobro i wynik całego zespołu a nie moj wlasny interes i czy sobie pogram 90 min czy 20.

Z dupy strony wszystko napisane, sory, jestem zmeczony. Jak coś mi przyjdzie jeszcze do głowy to napisze o tym.


Co do pomysłu Dvida - jest ok. ale myślę że należy go wprowadzić od nowego sezonu, tudziez bardziej roku, po zimie, bo teraz to i tak zostana nam góra 4 mecze i już będzie targało na przełęczy i zobaczycie, jeszcze będzie brakowało osob do gry.

Dziękuję dobranoc.

Arek - 2010-11-08 19:55:40

Mądrze gadasz i ja Cię popieram, ale zbyt wielu zwolenników nie znajdziesz chyba, a baaaaardzo szkoda:(

Mlot - 2010-11-08 19:59:58

Saviola napisał:

Myślę, że ja z Młotem byłbym wstanie się dogadać indywidualnie między sobą co do zmian i byśmy się zmieniali albo co 10-15 minut

Mi pasi. :p

Lisu - 2010-11-08 20:24:07

Hahah Saviol rozwaliłeś mnie, ale przeczytałem, w PA można ustawić sobie takie dwójki/trójki do zmian.
Co do braku chęci innych do gry i jak Aruś napisze mi, że brakuje, to będę mógł zagrać jak coś. Wiem, że nie lubicie ze mną grać bo zawsze rozwalam mecze czy tą poważną atmosferę którą tak lubicie i się spinacie. Zawsze grałem na swoje 100%, aby się zajebać, a to, że jestem debilem i latam i gadam czasami jak pojebany to nie moja wina ^^.

Kiedyś padła propozycja, iż pierwsze 9 czy 10 osób które się zgłoszą najszybciej, to grają na bank. Nie wiem, dawno mnie nie było, może dalej trzymacie się tego i może to też było by dobre ?

Aaaa i czytam prawie wszystkie posty, tylko czasami Loczy omijam jak walnie litanie 2-3x pod rząd. ;D

Adam N. - 2010-11-08 21:09:39

Aaaa i czytam prawie wszystkie posty, tylko czasami Loczy omijam jak walnie litanie 2-3x pod rząd. ;D   
zes dowalil XDD... Aruś, dvida pomysłu nie skomentowałem, bo pisząc posta on dopiero napisal swój pomysł a ja sobie wyszedłem z ziomkami na dwór i dopiero na chacie. Już jak dla mnie lepszym pomysłem jest taka gra jak Saviol mówi, że nie co 5 minet ale co 10 ! może być i 15 ! co do ,,dwójek" to możemy sobie jak nam się zechce wybrać , daję przykład ja z Saviolem , no ale to już duperel. i taka sugestia: jeśli czasami mamy w hooy osób do gry z Perły 10-12 i tak bardzo często się zdarza nawet ostatnio (choć mieliśmy już ustawkę z tamtymi, więc wiadomo ze juz gralismy), to nie musimy koniecznie grać w playarenie, ale walnąć sobie meczyka między sobą, no chyba że niektórzy są zbyt ambitni i uważają zwykłą koleżenską grę dla przyjemności z stratę czasu i sił.

Mlot - 2010-11-08 21:40:00

Jeżeli chodzi o mnie już kilku(nasto)krotnie mówiłem, że bardzo lubię te gierki wewnętrzne (lub studenci np.), i kiedy tylko jest okazja warto grać, bo potem tylko to zaprocentuje w meczach "oficjalnych" a i takie rozluźnienie się przyda, bo w tych meczach akurat wynik to sprawa czwartorzędna. : )

Locza - 2010-11-08 22:17:56

Osobiście, popieram pomysł Dvida. Co do zmian, nadal obstaję przy tych 'gra 1. skład, zmiany w razie konieczności'. Powiedzmy sobie szczerze... nie mamy żelaznych płuc. Każdy (za wyjątkiem bramkarza) po pewnym czasie na boisku - 10, 15, 20 min. się zmęczy, więc rotacje wyjdą same z siebie.

Co do psychiki, bo jest to ważna rzecz, nie sądzę, aby logicznym było ściąganie na siłę zawodnika 'na gazie', który od 10 min. gra naprawdę bardzo dobrze. Przy świetnej grze zejdzie sam, gdy się zmęczy i już samo to zadecyduje o trochę obniżonej efektywności - wniosek? Zmiana. Jeśli zawodnik gra dobrze i ma siły, nie ściąga się go.

Adam N. napisał:

Nikt Ci Locza oprócz Arka ręki nie podniósł, bo wy albo przez to , że będąc starszymi (Arek trochę mocniej , Ty zaledwie o rok) bufonicie się za bardzo albo może przez to że Arek jest kapitanem a Ty adminem tej skromnej stronki to już pokazujecie (z przykrością przyznaję) brak szacunku dla innych osób.

Więc przemianujmy kapitana. Załatwisz równie wiele meczów co Arek? A co do "skromnej stronki" po 1. dość aktywnie się na niej udzielasz, po 2. to że jestem adminem nie daje mi żadnych dodatkowych kompetencji (sam ich sobie nie daję), a jedynie dbam o jakiś porządek, po 3. mówiąc w ten sposób sam nie szanujesz nas i tego co robimy, a wysilamy się odrobinę bardziej niż Ty.

Adam N. - 2010-11-08 22:28:33

1. mówiąc w jaki sposób nie szanuję?  2. nie chcę zmieniać Arosława  3. udzielam się na tej stronce, żeby dobrze załatwić nasze wspólne sprawy    4. właśnie nie mówię, że ta stronka daje ci dodatkowe kompetencje , ale ty tak właśnie myślisz

Locza - 2010-11-08 23:06:44

Ty siebie rozumiesz? Konkretnie chodzi o to, jak to się ma do tego co powiedziałem... i co Ty powiedziałeś wcześniej. Wg mnie, bynajmniej nie odpowiedziałeś mi...

Saviola - 2010-11-08 23:12:03

Chłopaki. Myślę, że większośc poglądów została  wyjawiona/przedstawiona i proponuję zamknąć ten temat i dać sobie chwile na wstrzymanie bo powoli atmosfera robi się nie ciekawa.
Ten mecz nam po prostu nie wyszedł, jesteśmy jednoscią, druzyną i jako drużyna daliśmy dupy. oby następne mecze były lepsze.
Proszę o zablokowanie tematu.

Mlot - 2010-11-08 23:20:12

Ja bym tylko oczyścił ten temat ze spamu, zebrał wszystkie poglądy w jeden post i dalej dyskutował, lub druga opcja ustawić jakiś luźny mecz, np. ze studentami i po spokojnym meczu porozmawiać.


P.S.
Saffiol dodaj mnie na fejsbuku do znajomych. ; (

Locza - 2010-11-08 23:32:59

W razie dalszych dyskusji, załóżcie nowy temat.

GotLink.plimiona dla psa wypożyczalnia samochodów dostawczych materace hilding