nie napisałeś że perła grala w przewadze, no ale co do stylu to sie zgadzam, mecz raczej zalosny zwlaszcza kiedy zawodnik z mojej drużyny wybija mi piłkę z rąk i nie potrafi zatrzymac prostej kontry, albo stoją tacy przede mną na 5 metrze jak kołki i nie dosc za zasłaniaja mi bramke to jeszcze jak ja chce wyjsc to musze biegac miedzy nimi. na koniec uwazam ze mecz nie grzeszyl poziomem wszyscy robili bardzo duzo bledow jednak mysle ze locza zasluguje na pochwale wprost rewelacyjnie w bramce

Mecz pokazał, że problem bramkarski mamy z głowy
Na pewno skuteczność jest sprawą, nad którą trzeba dużo popracować. Muszę też przyznać, że Marek jako obrońca zaliczył dobry występ. Pozostaje jeszcze kwestia sprawdzenia go na dużym obiekcie.
Na mniejszym boisku, jak widać, gorzej wychodzą nam powroty do obrony niż na Słubickiej na przykład (mówię o linii pomocy), przez co nieraz bywało, że przeciwnicy wyprowadzali atak w przewadze 1, a niekiedy nawet 2 zawodników.

Boli też to, że mimo iż graliśmy w przewadze 1 (na małym boisku, co powinno nam dać jakąś widoczną przewagę) mieliśmy problem z utrzymaniem pewnego prowadzenia. Trzymaliśmy przeciwnika na dystans, ale zaledwie 0-2 bramkowy, podczas gdy mógłby być on spokojnie 4-5 bramkowy. Spowodowały to właśnie: słaba skuteczność oraz mniejsze zaangażowanie linii pomocy w defensywę.

ale pan ninja nadrabiał za wszystkich nieobecnych xD tak w ogole to on sie przyssał do butelki z woda ktoregos z absolwentów, ale gra mnie podirytowała do tego stopnia ze nic im na ten temat nie powiedziałem ;d

nawet i Młot wtrącił tu swoje piękne cztery litery : *