Oficjalne forum drużyny Perła Wrocław
Otóż o naszej drużynie wiesz mniej niż zawodnicy z drużyny, nie wiesz jak gra nowy napastnik, nie wiesz jak wygląda frekwencja, dlaczego ludzie nie przychodzą na mecze, że Witek nie ma żadnego rozegranego meczu od bardzo dawna (jeśli jego masz na myśli, a w przyszłych meczach pewnie zagra, bo chcemy zobaczyć również jego dyspozycję, postępy po zimie), a Ty zaczniesz za parę tygodni ligę i w soboty czy też nawet w tygodniu raczej nie będziesz dyspozycyjny..... wielu rzeczy nie wiesz lub wiesz, ale nie zdajesz sobie sprawy, że one wpływają na to kto gra, a kto olewa lub gra raz na ruski rok. Super, że rozlicza mnie 10 bramek. Kapitalnie. Nie mniej jednak, jeśli ktoś nie wypunktuje co trzeba poprawić, to tego nie zrobimy, co nie?
Trener w prof. klubie by mnie wypierdolił? Otóż mylisz się, bo w prof. klubie to trener powiedziałby co kto robi nie tak, co już powiedziałem wcześniej. Ja nie miałbym potrzeby tego robić, więc o "arogancji" można by wówczas zapomnieć.
Zaproponuj inny sposób powiedzenia, co kto robi źle, ale tak żeby nie było "niestosownie" i "arogancko". Może pobawimy się w anonimowe karteczki albo pogramy w chińczyka. Tyle, że daję 0,1 % szansy, że owy sposób da coś do zrozumienia...
Offline
Wrzucę swoje 3 grosze, ale chyba do innego słoika.
Nie mam ochoty ani wytykać błędów, ni też pisać o tym, co by powiedział trener w profesjonalnym klubie.
Jeżeli o mnie chodzi to zabrakło przede wszystkim komunikacji… milczeliśmy, nie żyliśmy meczem (jedynie siedząc na ławce). Na boisku byliśmy jak kukły poubierane w te same koszulki… I na tym nasza „perłowość” się kończyła. Absolwenci co rusz krzyczeli do siebie: „wybiegnij, uliczka, rozciągnij, przerzuć” etc. My sobie nic z tego nie robiliśmy, nawet jeżeli ktoś próbował przerwać takie zagranie i tak był spóźniony bo na to nie czekali z zagraniem.
Inna sprawa. Nie wiem czy moje wyraźne pomachiwania rękami też nie pokazały iż nie ma z kim grać w środku pola, ale to miały na celu… Byliśmy rozciągnięci od boku do boku, gdzie przy naszej grze priorytetem jest zdominowanie środka pola… Jeżeli ktoś się pojawił już na środku to stał za obrońcą (i nie chcę tutaj szukać wroga publicznego, ale) co by nie mówić jedyną możliwość klepek w środku pola stwarzali Arek z Adamem, nie obarczam tutaj Jara, Savioli bo oni są skrzydłowymi, i na tym się kończy. Jak dla mnie zabrakło Loczy, rozgrywanie z tyłem szło świetnie (szkoda, że dłużej tego nie propagowaliśmy, bo potrafimy utrzymać się przy piłce, a to by pomogło zabiegać rywala), ale jeżeli chodzi o ofensywę, to czasem biegałeś bez ładu i składu - szczególnie druga połowa, w pierwszej konsekwentnie poruszałeś się w jednym obrębie, to zawsze można było wycofać.
No i tertio. Naszym atutem nie są duże boiska, rewanż owszem – na kortach. Na dużym boisku w ogóle się nie rozumiemy, mamy dziury a to raczej nie sprzyja dobrej grze. Chcemy wejść z piłką do bramki, a na kortach to jest łatwiejsze. Chcemy grać na Kuźnikach – grajmy ze studentami.
To chyba wsio.
Offline
Gość
Czytam wasze forum, więc wiem jak wygląda frekwencja ;p. Mieliście pełno ludzi w sobotę - spoko. Nie awanturuję się o to. Zdaję sobie sprawę, że praktycznie od przyszłego tygodnia, do sierpnia będę poza zasięgiem. Stąd moja obecność na meczu była zbędna (swoją drogą i tak nie przepadam za zmienianiem się ;p).
Według mnie, o takich sprawach (kto, co ma poprawiać w grze) rozmawia się w 4 oczy, w przerwie meczu czy innej stosownej do tego okazji (ale to tylko moje prywatne zdanie). Na forum już nie raz wytykaliście sobie nawzajem błędy, a są one robione nadal. Inna sprawa, że błędy były, są i będą, ponieważ zmiana stylu gry to nie jest kwestia jednego meczu.
W zespole, drugą osobą po trenerze, powinien być kapitan. Jeśli ktoś ma pełnić tę parszywą rolę wytykania innym błędów, to uważam, że powinna być to osoba mająca ogólny posłuch wśród drużyny, którą każdy z was będzie szanował. W końcu dlatego wybór padł na Arka, a nie kogoś innego ;p. Takie kłótnie pomiędzy sobą rzadko kiedy przynoszą pozytywne rezultaty. Uważam, że powinno się trzymać tego systemu, gdzie w raporcie po meczu Arek przedstawia plusy i minusy. Ewentualnie ten dział może być bardziej rozbudowany, jeśli zajdzie taka potrzeba ;p. Były też przez jakiś czas wystawiane oceny za występ. Bardzo fajny system, szkoda że się nie przyjął, bo taka ocena wystawiona przez ogół drużyny z krótkim podsumowaniem Arka była zupełnie wystarczającym materiałem.
Biegałem z przodu, bo nie widziałem sensu dzielnego bronienia rezultatu 2:6. Akcje z tego były. Zabieganie niewiele by nam dało, bo mając 30 min. do końca, wynik skończyłby się najwyżej 4:7. Bramki wpadałyby po prostu tak jak w pierwszej połowie. Wyszedłem do przodu dopiero przy wyniku 6:2 i tylko dlatego, że trzeba było zaryzykowac, żeby coś jeszcze wygrać. O ile pamiętam, wówczas dociągnęliśmy wynik do 5:6, więc cóż było nie tak? Co do krzyczenia, akurat to robię co mecz.
Mój minus, to na pewno mniejsza aktywność w defensywie, w drugiej połowie, przy czym zaznaczę, że właśnie od wyniku 2:5, 2:6.
Problem z dużym boiskiem to tylko przyzwyczajenie z zimy - sporo meczów granych na kortach, a potrzeba wejścia z piłką do bramki to nie jest element, nad którym trzeba pracować nie wiadomo jaką ilość czasu. Poza tym, Młot, na kortach ciężko będzie wyeliminować kolejny problem... na ten mecz zgłosiło się jakoś 12 zawodników. Jak za tydzień również się tyle zgłosi, to czterem będzie trzeba podziękować... (?)
A co do "wytykanych" minusów. Jak byłem napastnikiem, wytykano mi je w każdym gorszym meczu. Bądźmy sprawiedliwi i odnośmy się równo do wszystkich. Skuteczność nie była zwykle jedynym mankamentem, a obrywałem najbardziej...
Gdyby kapitan uważał, że przegiąłem pałę, to zwróciłby mi uwagę. Przynajmniej tak sądzę (moja prywatna opinia) ;]
Offline
To naturalne, że gdy przegrywaliśmy grałeś z przodu, ale chodzi mi o to, że byłeś tam nieefektywny... Za pierwszą połowę 4+, za drugą 2+ (czyli tak w mojej ocenie wygląda Twoja gra w def. (bo akurat przypadła na pierwszą połowę) i w ataku )przypadł na drugą połowę)).
Co do kortów, to najwyżej jedziemy po frekwencji, tudzież statystykach, i tyle. Wytykamy sobie płędy etc., to czemu by nie wybierać zawodników z najlpeszymi statystykami, tudzież meczami - "profesjonalny trener by tak zrobił".
Offline
No pogoda była miodzio, w następną sobotę też ma być taka sama temp. jak w tą.
Mam nadzieję, że pokażemy absolwentom, gdzie ich miejsce
Mój kuzyn Sandał zadeklarował się, że też będzie z nami grał w najbliższym meczu.
Odnośnie samego meczu- tak wiem nie strzeliłem żadnej bramki przepraszam:D
Ale wolę zawsze podać niż próbować samemu kiwać(sytuacja kiedy dograłem do Loczy i strzelił do pustej bramki;)
Miałem dwie opcje, bo miałem piłe na czubku buta-mijać bramkarz albo podać, wybrałem drugie padł gol, więc chyba najważniejsze;)
Odnośnie samych strzałów-faktycznie na większym boisku są one ważne. Jak ktoś z was ma dobre kopyto to niech czasem straszy przed tym polem karnym.
Odnośnie komentarza Loczy, że próbowałem do bramki wejść-Widziałeś żebym w którymś momencie meczu miał sytuację, żeby wejść z piłką do bramki?
Faktycznie miałem jedną szansę, żeby uderzyć w polu karnym po długim rogu, ale mój zwód wywiódł mnie w pole, po za tym jakbym próbował strzelać to piłka poszłaby wysoko ponad bramką, dlatego odegrałem do Młota.
To tyle z mojej strony;]
PS. Za tydz. o kratę gramy?
Offline
Jarek93 napisał:
(sytuacja kiedy dograłem do Loczy i strzelił do pustej bramki;)
Poplułem monitor ! ^^ Dobry nowy zawodnik z poczuciem humoru ;D
Ostatnio edytowany przez Lisu (2011-03-06 19:55:53)
Offline
Może za tydzień zagramy ze Studentami na Kuźnikach, żeby się ogrywać? Co Wy na to?
Offline
Ja myślę żeby potrenować na większym boisku jak kuzniki / slubicka ze studentami, zeby się odbudować no i własnie poćwiczyć.
O ile zbiorą skład..
A co do slubickiej, tam przypadkiem nie bedzie treningow?
Offline
Myślę, że Kuźniki będą wolne (ostatnio były bez problemu)
Offline